Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym tygodniu ma dojść do zaostrzenia protestu przewoźników przed granicą polsko-ukraińską [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Kolejki tirów w okolicach Przemyśla.
Kolejki tirów w okolicach Przemyśla. Norbert Ziętal
Protestujących od dwóch tygodni przewoźników od czwartku mają czynnie poprzeć rolnicy i zablokować dojazd do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Medyce.

W poniedziałek, według danych Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie, czas oczekiwania ciężarówek na odprawę na polsko-ukraińskim przejściu w Medyce wynosił 118 godzin. W kolejce stało grubo około 1200 pojazdów. Prawie wszystkie z ukraińską rejestracją. Podawany przez rzeszowską IAS czas oczekiwania na odprawę w Krośnienku wynosił trzy godziny.

Sytuacja jest gorsza w województwie lubelskim. "Czas oczekiwania pojazdów ciężarowych w kolejce nie jest zależny od służb granicznych i nie jest możliwy do oszacowania" - twierdzi KAS. Według szacunkowych danych lubelskiej policji przed przejściem w Hrebennem jest to 150 godzin, a przed Dorohuskiem aż 250 godzin, czyli ponad 10 dni.

W Zosinie, Dołhobyczowie (oba przejścia w województwie lubelskim) oraz Budomierzu i Krościenku (w województwie podkarpackim) pilotażowo dopuszczone zostały odprawy w ruchu towarowym pojazdów, zespołów pojazdów (puste i ładowne) o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony.

- Ostatniej doby na podkarpackich przejściach granicznych w Korczowej, Medyce i Malhowicach odprawiliśmy 646 ciężarówki o masie całkowitej przekraczającej 7,5 ton. Ponadto 122 ciężarówki o masie do 7,5 ton w Budomierzu i Krościenku - informuje por. SG Piotr Zakielarz, rzecznik komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Na bieżąco odprawiane są samochody osobowe i autobusy.

Do protestu przewoźników przyłączają się rolnicy

W tym tygodniu sytuacja może się pogorszyć. Na czwartek zapowiedziany został protest na drodze prowadzącej do przejścia granicznego w Medyce. W tym miejscu protestować planują rolnicy ze Stowarzyszenia "Oszukana Wieś". Ponadto przyłączają się słowaccy przewoźnicy, którzy zaczęli blokować przejścia graniczne w swoim kraju. Nad takim rozwiązaniem zastanawiają się węgierskie firmy.

- W dniach od 23 do 26 listopada 2023 r. w godz. 9 do 20 zostanie zorganizowane zgromadzenie. Jego miejscem będzie przejście dla pieszych na drodze krajowej DK 28 - w informacji zamieszczonej na oficjalnej stronie Urzędu Gminy w Medyce podaje wójt Marek Iwasieczko.

Jak ustaliliśmy, blokada będzie dotyczyła kierunku wyjazdowego z Polski. Przepuszczane będą tylko pojazdy służb, samochody osobowe, z pomocą humanitarną oraz autokary. Rolnicy solidaryzują się z transportowcami, ale wysuwają również własne postulaty, dotyczące polityki zbożowej. Nie chcą zalewu taniego ziarna ze wschodu.

Do tej pory protest przewoźników nie odbijał się niekorzystnie na mieszkańcach przygranicznych miejscowości. Kolejka tirów przed Medyka, choć przez Przemyśl sięga już za Jarosław, nie jest ciągła. To grupy pojazdów stojące w bezpiecznych miejscach, gdzie nie ma większych utrudnień w ruchu. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez policję.

Przewoźnicy chcą, aby wszystkie firmy transportowe były traktowane jednakowo

Protest kierowców trwa już dwa tygodnie. Jego organizatorem jest Komitet Obrony Przedsiębiorców i Prywatnego Transportu. Przez blokadę przed przejściami granicznymi przepuszczane są tylko ciężarówki wiozące pomoc humanitarną i wojskową. Pozostałe tylko jedna, ewentualne kilka na godzinę.

Protestujący przewoźnicy wysuwają trzy główne żądania. Pierwszym jest powrót do konieczności uzyskiwania przez ukraińskie firmy zezwoleń na przewóz towarów na terenie Polski i Unii Europejskiej. Po wybuchu wojny w Ukrainie Unia Europejska jednostronnie zwolniła Ukrainę z systemu zezwoleń na przewozy transportowe. Taka ulga miała obowiązywać do czerwca 2023 r., jednak ten okres został przedłużony.

Drugim wymogiem jest wyłączenie polskich samochodów z ukraińskiej kolejki elektronicznej, która służy do obsługi samochodów przekraczających granicę Ukrainy. Przewoźnicy domagają się zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.

Przewoźnicy narzekają na rosnącą konkurencję nowo powstających firm transportowych na wschodzie. Dzięki temu, że nie muszą spełniać wielu wymogów, które są obowiązkowe dla polskich firm, mają o wiele niższe koszty. Na Facebooku protestujący zamieścili krótką rozmowę z ukraińskim kierowcą. Mówi on, że na trasie Ukraina - Polska - Ukraina przez trzy tygodnie zarabia 350 dolarów amerykańskich. Tymczasem polska firma ma kilka razy wyższe koszty.

Podczas obrad Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zobowiązano samorządy do dostarczenia protestującym toalet przenośnych typu toi toi, gorącej wody oraz cateringu.Jednocześnie poinformowano je, że istnieje możliwość przekazania pieniędzy na pokrycie kosztów związanych z zaistnieniem sytuacji kryzysowej.

- W związku z niepokojącymi sygnałami zgłaszanymi przez protestujących o kierowanych w różnych formach pod ich adresem oraz ich rodzin groźbach, zgłosiłem zaistniałą sytuację Komendantowi Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, prosząc o zainteresowanie się sprawą oraz zwrócenie szczególnej uwagi patroli na zwiększenie poczucia bezpieczeństwa wśród protestującym - twierdzi wicewojewoda podkarpacki Radosław Wiatr w pisemnej odpowiedzi podkarpackim posłom Konfederacji Andrzejowi Zapałowskiemu i Grzegorzowi Braunowi.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W tym tygodniu ma dojść do zaostrzenia protestu przewoźników przed granicą polsko-ukraińską [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na nisko.naszemiasto.pl Nasze Miasto