Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Wisłoka Dębica – Stal Rzeszów hitem półfinałów w podokręgu Rzeszów-Dębica [WIDEO, ZDJĘCIA]

Miłosz Bieniaszewski
W siedzibie Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie półfinałów Regionalnego Pucharu Polski w podokręgu Rzeszów-Dębica
W siedzibie Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie półfinałów Regionalnego Pucharu Polski w podokręgu Rzeszów-Dębica Miłosz Bieniaszewski
W siedzibie Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej odbyło się losowanie półfinałów Regionalnego Pucharu Polski w podokręgu Rzeszów-Dębica. Jedną z „sierotek” był red. Waldemar Mazgaj.

Kiedy Waldemar Mazgaj, kierownik działu sportowego Nowin wyciągnął kuleczkę z nazwą Kolorado Wola Chorzelowska, Michał Wlaźlik, dyrektor sportowy Stali Rzeszów liczył, że to właśnie jego klub zostanie dolosowany do tego rywala.

- Tak sentymentalnie liczyłem, że trafimy na Kolorado Wola Chorzelowska ze względu na nasze dobre relacje z Kamilem i Arturem Rado – mówił.

Stało się jednak inaczej. Rzeszowianie zmierzą się z Wisłoką Dębica, a więc z bardzo wymagającym rywalem, liderem 4 ligi, który jest jednym z głównych faworytów do awansu.

- Wcześniej czy później i tak byśmy się spotkali ze Stalą Rzeszów, bo nie wierzę, żeby miała przegrać, z którymś z rywali z klasy okręgowej. Na pewno nie pękamy przed tym rywalem – zapewnia Bogusław Pater, kierownik dębickiej drużyny.

– Zagramy u siebie, a więc to dodatkowy atut – dodaje.

Lekceważyć rywala grającego w niższej klasie rozgrywkowej Stal Rzeszów nie zamierza.

– Mamy już małą nauczkę za mecz w Boguchwale, gdzie prowadziliśmy 2:0, a ostatecznie o naszej wygranej decydowały rzuty karne. Żarty się skończyły i mówię to poważnie. Trafiliśmy przecież na uznaną markę w województwie – stwierdził Michał Wlaźlik.

Co by nie mówić faworytem jest jednak Stal Rzeszów i jej porażka byłaby sporą niespodzianką.

- Do tej roli już się przyzwyczailiśmy – uśmiecha się dyrektor sportowy rzeszowian.

Zwycięzca w tej rywalizacji będzie zdecydowanym faworytem finału w podokręgu Rzeszów-Dębica, a zmierzy się w nim z lepszym w parze Stal II Mielec – Kolorado Wola Chorzelowska. Obie te drużyny występują w dębickiej klasie okręgowej, ale na półmetku sezonu znajdują się na przeciwnych biegunach. Mielczanie są liderem z kompletem zwycięstw, a Kolorado czeka walka o utrzymanie. W pucharze jednak potrafi zaskakiwać, a świadczyć o tym może fakt rozbicia aż 8:3 4-ligowego Wisłoka Wiśniowa w poprzedniej rundzie.

W Regionalnym Pucharze Polski walka toczy się nie tylko o końcowe zwycięstwo, ale również o nagrodę pieniężną, która czeka na obu uczestników finału wojewódzkiego. Zwycięzca otrzyma 40 tysięcy złotych, a na przegranego czekać będzie 10 tysięcy.

- Mamy nadzieję, że poziom Pucharu Polski cały czas będzie się podnosił, a wtedy może Polski Związek Piłki Nożnej zwiększy te nagrody. Tak czy inaczej już teraz jest to łakomy kąsek dla drużyn – mówi Kamil Hajduk, przewodniczący wydziału gier Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.

Co zrobić z ewentualną wygraną? W Stali Rzeszów jeszcze o tym nie myśleli.

- Pieniędzy które można wygrać w pucharze nie zakładaliśmy w budżecie. Piłkarze zapewne z chęcią by je przyjęli jako premię (uśmiech). Będziemy jednak dopiero dyskutować o tym, co zrobić z tą ewentualną nagrodą finansową – powiedział Michał Wlaźlik.

Aby grać o te pieniądze najpierw trzeba jednak być najlepszym w swoim okręgu bądź podokręgu, a następnie uporać się z rywalem w wojewódzkim półfinale. Wiemy już, że najlepszy z podokręgu Rzeszów-Dębica o finał grać będzie ze zwycięzcą w okręgu Jarosław, w którym zmierzą się JKS Jarosław i Sokół Sieniawa.

- My bardzo poważnie traktujemy Regionalny Puchar Polski i chcemy go zdobyć. Aby wygrać w całym województwie czekają jeszcze cztery mecze. Na razie ważne jest, aby się nie zatrzymać na Wisłoce – zapewnia Michał Wlaźlik.

- Największy sukces Stali Rzeszów to wywalczenie Pucharu Polski, a więc chcielibyśmy zagrać w tych rozgrywkach już na szczeblu centralnym. Warto się w nim pokazywać, bo to szansa na przyjazd kolejnego uznanego klubu do Rzeszowa - dodaje.

Ma tu oczywiście na myśli pojedynek Apklan Resovii z Lechią Gdańsk. „Pasiaki” pokazały, że naprawdę warto walczyć w Regionalnym Pucharze Polski, bo to może być wspaniała przygoda.

- Taką już ma choćby Iskra Przysietnica, która jest w półfinale okręgu Krosno. A wiemy, że drużynom z niższych lig nie jest łatwo grać w rozgrywkach pucharowych ze względu na środowe terminy. Dlatego drużyny z klas A i B nie mają takiego obowiązku. Nie brakuje jednak chętnych, a najwięcej ich jest w podokręgu Rzeszów-Dębica – kończy Kamil Hajduk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto