Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Wyniki podkarpackiej IV ligi

Grzegorz LIPIEC
Piłkarze Stali Gorzyce mają powody do radości po bardzo cennej wygranej z Czarnymi Jasło.
Piłkarze Stali Gorzyce mają powody do radości po bardzo cennej wygranej z Czarnymi Jasło. Krzysztof Nowaliński
W środę grali podkarpaccy czwartoligowcy. Cenny sukces ekipy Janusza Hynowskiego. Piotr Krawczyk uratował Stal z Nowej Dęby. Porażka Sokoła Nisko z Głogovią.

Błękitni Ropczyce - Stal Nowa Dęba 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Mariusz Wiktor 63 z karnego, 1:1 Piotr Krawczyk 77.
Stal: Bujak - Kotrych, K. Wilk, Głowacki, Milanowski - Frańczyk (78 M. Wilk), Domagała, Rębisz, Panek, Słomiany (68 Szypuła) - Krawczyk.
Sędziował: Łukasz Krasowski z Leżajska.

W trudnej sytuacji nadal pozostaje Stal z Nowej Dęby. Tym razem podopieczni Andrzeja Majdańskiego po heroicznej walce zremisowali z Błękitnymi Ropczyce.
- Ten mecz dostarczył wszystkim sporej dawki emocji. Pierwsza połowa może nie była najlepsza w naszym wykonaniu, ale przeszkadzał nam porywisty wiatr, a i murawa była bardzo ciężka. Chłopcy zostawili sporo zdrowia - komentuje Andrzej Majdański, trener Stali Nowa Dęba.
Drugie 45 minut to już zupełnie inny obraz. Błękitni wyszli na prowadzenie po rzucie karnym, ale Stal nie miała zamiaru się poddać.
- Graliśmy więcej piłką. Rywale czekali na kontry, ale my zagraliśmy uważnie w obronie. Wyrównanie przyniosła wrzutka w pole karny, gdzie ponownie świetnie zachował się Piotr Krawczyk. Jego uderzenie głową było celne. Chcieliśmy wygrać i stworzyliśmy jeszcze kilka ciekawych akcji. Dobrze prezentował się Karol Głowacki. Wielka szkoda, że nie mogłem wystawić optymalnego zestawienia. Za kartki pauzowali Kamil Serafin, Szymon Serafin i Kacper Karnat. Z kolei chory był Mateusz Górak. Mimo wszystko jeden punkt szanujemy - kończy opiekun Stali Nowa Dęba.
Teraz przed jego zespołem bardzo trudny wyjazd do Gorzyc na mecz z miejscową imienniczką. Obie ekipy biją się o utrzymanie w czwartej lidze, w sobotę będzie tam naprawdę bardzo ciekawie.

Czarni 1910 Jasło - Stal Gorzyce 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Marcel Pędlowski 7, 0:2 Mateusz Leśniowski 65 z karnego, 0:3 Mateusz Leśniowski 82.
Stal: Firman - Bernaś ŻK, Winiarski, B.Idec, Sierżęga - Falasa, Machowski, Świąder ŻK, Rutyna (29 B.Leśniowski), Pędlowski - M.Leśniowski (80 Mytyk).
Sędziował: Witold Kwaśny z Sędziszowa Małopolskiego.
To był szczególnie ważny mecz dla gorzyckiej Stali. Tylko i wyłącznie wygrana mogła wlać porcję nadziei w serca kibiców oraz samych piłkarzy biało-niebieskich. Stal stanęła na wysokości zadania.
- Spotkanie ułożyło się po naszej myśli, bo już w 7 minucie Marcel Pędlowski. W drugiej połowie kontynuowaliśmy naszą dobrą passę. Byliśmy zespołem lepszym. Czekając na kontry najpierw Mateusz Leśniowski strzelił gola z rzutu karnego, a potem w końcówce dobił rywala. Cieszę się, że zagraliśmy na zero z tyłu, byliśmy konsekwentni i cały czas realizowaliśmy nasze wszystkie założenia - mówi Janusz Hynowski, trener Stali Gorzyce. - Nasza wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała. Po raz kolejny też okazuje się, że lepiej gramy na wyjazdach, a nie na własnym stadionie. Chciałbym, żeby ten sukces przełożył się właśnie na wygrane domowe.
Dla gorzyckiej drużyny trzy punkty zdobyte w Jaśle są jak łyk tlenu przed kolejnym zanurzeniem w głębokiej wodzie. - Drużyna cały czas wierzy w to, że może się utrzymać. Wygrana sprawia, że nasze humory są lepsze. Obojętne z kim gramy w kolejnych meczach, zawsze musimy grać o trzy punkty, bo tylko w ten sposób utrzymamy się w czwartej lidze - kończy Janusz Hynowski. Stal zdobyła trzy punkty, ale straciła Mateusza Rutynę, który doznał urazu mięśnia dwugłowego. O meczu ze Stalą Nowa Dęba trener Hynowski już rozmyśla, ale jak podkreśla traktuje go jak każde inne spotkanie.

Głogovia Głogów Małopolski - Sokół Nisko 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Patryk Wiącek 15 z karnego, 2:0 Michał Worosz 35, 3:0 Michał Worosz 75, 3:1 Marcin Tur 90+3.
Sokół: Wietecha - Stępień, Maciorowski, Dyba, Sudoł ŻK (70 Drelich) - Kołodziej (80 Tabaka), Lebioda, Tur, Wojtak ŻK, Niedziałek (60 Sachniuk) - Woźniak.
Sędziował: Jakub Pych z Dębicy. Widzów: 50.
W Zaczerniu Głogovia Głogów Małopolski okazała się lepsza od Sokoła Nisko. W tabeli oba zespoły dzieli różnica kilkunastu punktów. Na murawie nie było tego widać. - Wiele sił i zdrowia kosztował nas wygrany weekendowy mecz z Izolatorem Boguchwała. To było widać w Zaczerniu. Poza tym wielu naszych zawodników przyjechało na mecz wprost z pracy i to też odbiło się na ich poczynaniach - mówi Stanisław Smender, kierownik Sokoła Nisko. - Głogovia była bardziej zdeterminowana i zabrała trzy punkty.
Honorowe trafienie dla Sokoła zaliczył w doliczonym czasie gry Marcin Tur. Był to szósty gol tego zawodnika w tym sezonie.

Wyniki pozostałych spotkań 24. kolejki: Wisłok Wiśniowa - Sokół Sieniawa 1:1 (1:1), Radosław Stanisz 13 - Jakub Stefan 33, Wólczanka - LKS Pisarowce 3:0 (2:0), Karol Skuba 31, 77, Kamil Hul 45+2, KS Wiązownica - Rzemieślnik Pilzno 2:0 (1:0), Marek Soczek 28, Adrian Mołdoch 61, Piast Tuczempy - Polonia Przemyśl 2:2 (2:0), Hubert Wiącek 13, Damian Dąbrowski 15 - Piotr Kuźniar 64, Krystian Kazek 86, Izolator Boguchwała - Orzeł Przeworsk 2:0 (0:0), Patryk Róg 51, Krzysztof Domin 62, Igloopol Dębica - Start Pruchnik 3:0 (1:0), Kamil Machnik 35, Bartosz Draguła 71 z karnego, Łukasz Stefanik 78.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nisko.naszemiasto.pl Nasze Miasto