32-letni Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, będzie odpowiadał przed sądem za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie wydała komunikat, w którym oświadczyła, że nie ma podstaw na zmianę kwalifikacji wypadku. Sebastian M. nie odpowie więc za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
- Po przeanalizowaniu zgromadzonego dotychczas materiału dowodowego, w tym w szczególności uzyskanej w dniu 15 kwietnia 2024 roku uzupełniającej opinii biegłego z zakresu wypadków drogowych, stwierdzono brak podstaw procesowych do zmiany podejrzanemu dotychczasowego zarzutu na zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem w postaci śmierci trojga osób, tj. przestępstwa kwalifikowanego z art. 173 § 3 k.k. - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie. - Wskazana uzupełniająca opinia biegłego potwierdza natomiast zasadność stawianego podejrzanemu zarzutu, jako wyłącznemu sprawcy wypadku drogowego, do którego doszło w dniu 16 września 2023 roku na autostradzie A1.
Śledztwo nadal pozostaje w toku. W tragicznym wypadku, do którego doszło 16 września ubiegłego roku, zginęła trzyosobowa rodzina - małżeństwo z pięcioletnim dzieckiem. W ich samochód uderzyło rozpędzone BMW, które prowadził łódzki przedsiębiorca, Sebastian M. Podejrzany nadal przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i ma zakaz opuszczania kraju.
Przy kwalifikacji tragedii jako wypadku grozi mu do 8 lat więzienia, w przypadku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym byłoby to nawet 12 lat.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?