Zobacz także: Śmiertelny strzał nie był rykoszetem. Nowe ustalenia biegłych ws. śmierci rowerzysty podczas polowania w Wielkopolsce
(Dostawca: x-news)
Ta tragedia rozegrała się wieczorem 19 września ubiegłego roku w Jarocinie. Volkswagenem kierował młody mieszkaniec Łążka Garncarskiego, niewielkiej wsi w województwie lubelskim, tuż przy granicy z Podkarpaciem. Auto rodziców wziął bez ich zgody. Razem z nim jechała jego rok starsza sąsiadka oraz ich kolega, mieszkaniec wsi w powiecie niżańskim.
- Zarzuty przeciwko oskarżonemu Patrykowi M. dotyczą spowodowania wypadku, przy czym oskarżony prowadził samochód nie posiadając uprawnień, w stanie nietrzeźwości - 1,18 promila alkoholu oraz jechał z nadmierną prędkością - przekraczając 120 kilometrów na godzinę, a po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanej pasażerce, której groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Ostatecznie poszkodowana w tym wypadku zmarła - informuje sędzia Marek Nowak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu i podległych mu sądów rejonowych.
Drugi 19-latek oskarżony jest o nieudzielenie pomocy poszkodowanej oraz o zacieranie śladów.
Jak ustalono, tamtego wieczoru cała trójka piła alkohol, później wsiedli do auta i ruszyli w trasę. W pewnej chwili pędząc kierowca stracił panowanie nad kierownicą, auto uderzyło w betonowy słup latarni. Pasażer widząc nieprzytomna koleżankę, wpadł na pomysł spalenia pojazdu, by zatrzeć ślady. Podpalił zapalniczką wlot baku paliwa. Uciekł razem z kolegą.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?