Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacje 2011. Który kierunek w tym roku obiorą Polacy?

Magdalena Fijołek
Do rozpoczęcia sezonu letniego pozostało jeszcze kilka miesięcy, a już teraz widać, że będzie on wyglądał zupełnie inaczej niż w roku 2010. Wszystko za sprawą Egiptu i Tunezji. Warto postawić pytanie: Jak nie Bliski Wschód, to gdzie?

Od początku marca biura podróży stopniowo wznawiają wyjazdy turystyczne do Egiptu i Tunezji. Mimo komunikatów ze strony MSZ, touroperatorzy podchodzą bardzo ostrożnie do tych destynacji i stopniowo decydują się na to, by znów wysłać tam turystów. Pierwsi klienci Oasis Tours polecieli do Tunezji już 4 marca, natomiast Neckermann Polska przywrócił rejsy do tego kraju dopiero 24 marca, a do Egiptu od 1 kwietnia. Jeszcze dłużej czeka TUI Poland, które do Tunezji poleci dopiero w sezonie letnim - od maja, a wycieczki do Egiptu ma odwołane do końca marca. Warto postawić pytanie czy tak duża ostrożność podyktowana jest troską o bezpieczeństwo klientów, czy też tym, że zainteresowanie tymi kierunkami jest znikome.

Nic dziwnego, głośno mówi się, że zapowiadane promocje na te destynacje nie doszły do skutku i na wczasy tam zapłacimy tyle, co przed kryzysem. Czy pozostanie przy starych cenach jest rozsądne trudno oceniać, z pewnością „bagaż” Egiptu i Tunezji nie zachęca do odwiedzenia tych miejsc… Może touroperatorzy sprawdzają turystów i latem masowo ogłoszą wyjazdy last minute w związku z dużą liczbą niesprzedanych pakietów?

Chwilowo są duże podstawy do tego, by tak myśleć. Zwłaszcza, że Rzeczpospolita, powołując się na raport Internetowego Centrum Podróży eSKY.pl, mówi o tym, że na popularności zyskują Turcja, Grecja i Hiszpania. Wzrost popularności dwóch pierwszych krajów nie jest zaskakujący. W zeszłorocznych rankingach podsumowujących sezon letni występowały one na trzeciej i czwartej pozycji - po Egipcie i Tunezji - w tym roku po prostu przesuną się o dwa miejsca. Bardziej dyskusyjna jest Hiszpania. Dlaczego?

To naturalne, że Wyspy Kanaryjskie i Baleary zyskały turystów zimą - w czasie zamieszek, kiedy to Polacy nie mieli dużo innych alternatyw. Wydawało się jednak, że wraz z rozpoczęciem sezonu letniego ta sytuacja się zmieni, zwłaszcza, że ceny wyjazdów do tego kraju są o kilkaset złotych większe niż do Turcji i Grecji, choć można znaleźć przyjemne wczasy w czterogwiazdkowym hotelu na Majorce za 2045 zł, czy na Fuertaverturze za 2206 zł.

Mówi się też, że alternatywą dla wyżej wymienionych mogą stać się Bułgaria i Chorwacja. Kraje te położone są stosunkowo niedaleko od naszego kraju, więc wiele osób decyduje się na wczasy z dojazdem własnym, wówczas ich koszt jest dużo niższy. Takie rozwiązanie może się sprawdzić wśród osób, które wyjeżdżają na wakacje większą grupą lub wśród rodzin z dziećmi. Może warto przemyśleć to rozwiązanie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nisko.naszemiasto.pl Nasze Miasto